Narzeczona nr 1
Wprawdzie w tym swoistym pamiętniku wbrew pozorom wcale nie zamierzam pisać wyłącznie o mojej byłej żonie ani tym bardziej trzymać się chronologi, dla porządku przytoczę garść faktów, które jak się okazało, miały i nadal mają olbrzymi wpływ na moje późniejsze losy. Z moją pierwszą, oficjalną narzeczoną, z którą po roku znajomości mieliśmy wziąć ślub, było tak…. Zbliżaliśmy się wówczas do 30tki. Wszystkie formalności kościelno-administracyjne były już niemal dopięte na ostatni guzik. Jednak coś mi „nie…